Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziecinnie proste? Nie! Rejestracja noworodka nie jest wcale łatwa

Malwina Zuterek
zdjęcie ilustracyjne
Wraz z pierwszym dniem czerwca ruszyła nowa usługa, dzięki której rodzice nowonarodzonych dzieci mogą zarejestrować je przez formularz online. Okazuje się, że to nie jest taka prosta sprawa...

Profil zaufany i kilka minut - to wszystko czego potrzeba, by zarejestrować narodziny dziecka online - czytamy w poście na stronie internetowej Starostwa Powiatowego w Kłodzku. Łatwość usługi podkreśla również plakat, na którym widnieje hasło „To dziecinnie proste”. Jednak nasi czytelnicy alarmują, że skorzystanie z tej usługi, to wcale nie taka „kaszka z mleczkiem”.

Anna Mizgała miesiąc temu urodziła swoje pierwsze dziecko, synka Kajetana. Po wyjściu ze szpitala razem z partnerem chciała zarejestrować dziecko przez formularz online, jednak napotkała wiele trudności, w związku z czym i tak musiała podróżować z tygodniowym dzieckiem między dwoma urzędami.

-Próbowałam zarejestrować dziecko dwa razy. Wszystko sprawnie działało, ale osobom mniej obeznanym w internecie sprawiłoby to spory kłopot. Mnie się nie udało, ponieważ nie miałam wyrobionego podpisu elektronicznego, a nikt nie poinformował nas, że jest potrzebny, by zarejestrować dziecko...

Jak się później okazało, utrudnienie związane z formularzem online to nie jedyny problem jaki pani Anna napotkała przy rejestracji swojego dziecka. W polanickim szpitalu, w którym urodziła Kajetana, poinformowano ją, że powinna zarejestrować dziecko w Urzędzie Stanu Cywilnego w Polanicy-Zdroju, ze względu na fakt, że dziecko się tutaj urodziło. Niestety, z polanickiego urzędu pani Ania razem z partnerem zostali odesłani z kwitkiem. Polecono im, aby zgłosili się do instytucji w miejscowości, w której mieszkają. I tak też zrobili, jednak i w tym urzędzie pojawił się problem. Urzędnicy nakazali powrót do ich kolegów z Polanicy-Zdroju.

-Szczerze mówiąc utrudniało nam to życie. Jazda z tygodniowym maleństwem jest kłopotliwa, a przecież jedno z rodziców musi iść do pracy. A byliśmy odsyłani od urzędu do urzędu - zaznacza Anna Mizgała i dodaje: - W szpitalu nam powiedzieli, że musimy iść do urzędu w Radkowie, bo tu mieszkamy. W Radkowie odesłano nas do Polanicy-Zdroju, bo tam rodziłam...

Po kilku kursach między urzędami i trwającej pół dnia batalii udało się w końcu zarejestrować malutkiego Kajetana.

-Gdy w końcu trafiliśmy na „odpowiedni” urząd, którym był ten w Radkowie okazało się, że sprawę można załatwić w 20 minut!- mówi pani Anna.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na polanicazdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto