Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie drugiego dnia Festiwalu Górskiego w Lądku-Zdroju

red.
Książka Górska Roku 2019 - Grand Prix fot. Lucyna Lewandowska
Za nami drugi dzień Festiwalu Górskiego im. Andrzeja Zawady. Wyniki Plebiscytu Książki Górskej Roku, Godzina Prawdy z Krzysztofem Wielickim i spotkanie poświęcone pamięci Davida Lamy i Hansjörga Auera. To tylko niektóre wydarzenia, które w piątek odbyły się w Lądku-Zdroju. Sprawdź szczegóły!

Pierwsze nagrody na lądeckim festiwalu rozdane. Piątkowy wieczór należał do zwycięzców konkursu Górskiej Książki Roku, lecz zanim poznaliśmy laureatów, wręczono podziękowania za popularyzację kultury górskiej dla Jacka Kolbuszewskiego, Wiesława Wójcika, Janusza Majera oraz zmarłego w lipcu Macieja Kuczyńskiego. “Ta nagroda jest dla mnie literackim Złotym Czekanem” podsumował Kolbuszewski.

Siódma edycja konkursu na Górską Książkę Roku swój finał znalazła w lądeckim Kinoteatrze, gdzie zgromadzili się autorzy, wydawcy oraz czytelnicy literatury górskiej. Jury w składzie: historyk literatury prof. Ewa Grzęda, pisarka Anna Król, dziennikarz Paweł Drozd, pisarz Wojciech Kuczok oraz właściciel największej w Polsce kolekcji książek górskich - Marek Maruda, oceniło 37 zgłoszonych książek, aby wyłonić zwycięzców w siedmiu kategoriach oraz przyznać Grand Prix. Pierwszą nagrodę wręczył Zbigniew Piotrowicz - pomysłodawca i fundator Festiwalu Górskiego. Przed ogłoszeniem werdyktu podzielił się radością z włączenia literatury w stały program Festiwalu:

Fakt, że istnieje Festiwal Literatury Górskiej, również wpływa na to, że te książki się pojawiają, bo jest ich coraz więcej. I dlatego uważam, że dostąpiłem zaszczytu, że mogę przeczytać werdykt jury w kolejnej edycji.

Odbierająca nagrodę przedstawicielka wydawnictwa Bezdroża podzieliła się z publicznością informacją o realizowanym projekcie budowy schronisk, które odciążą Tatry - pierwszym z nich będzie schronisko w Lubaniu, które odwiedzimy już w 2021 roku. W trakcie ceremonii nie zabrakło silnych emocji - wręczający nagrodę w kategorii Album górski Maciej Pawlikowski ze wzruszeniem wspominał bohatera zwycięskiej książki, a także swojego nauczyciela górskiego i przyjaciela Władysława Włodka Cywińskiego:

Chciałem powiedzieć, że biografa Włodka czeka na swojego autora, bo to tak wybitna osoba, tak piękna legenda tego człowieka, górala z Wilna, że warto, żeby ktoś z dobrych ludzi pióra się tym zajął.

Grand Prix Górskiej Książki Roku zdobyły kobiety - Anna Kamińska za historię Haliny Krüger-Syrokomskiej. Anna Król tak uzasadniła decyzję jury: Biografia napisana przez Kamińską to także książka o tych wszystkich wspinających się kobietach, które podobnie jak Halina musiały latami udowadniać swoim górskim partnerom, że zasłużyły na to, żeby nazywać się aplinistkami, taterniczkami czy wspinaczkami. Wnikliwy portret niezwykłej kobiety, na tle zmieniających się obyczajów i rodzącego się górskiego feminizmu.

Pełna lista laureatów:

GRAND PRIX konkursu Książka Górska Roku 2019
Halina. Dziś już nie ma takich kobiet. Opowieść o himalaistce Halinie Krüger-Syrokomskiej, Anna Kamińska, Wydawnictwo Literackie

ALBUM GÓRSKI
zwycięzca: Włodek, praca zbiorowa, Wydawnictwo Stapis
wyróżnienie: Nanga Parbat 1985, Danuta Piotrowska

GÓRSKA FIKCJA LITERACKA I POEZJA
zwycięzca: Nad Śnieżnymi Kotłami, Krzysztof Koziołek (Wydawnictwo Akurat imprint MUZA SA)

BIOGRAFIE GÓRSKIE
zwycięzca: Halina. Dziś już nie ma takich kobiet. Opowieść o himalaistce Halinie Krüger-Syrokomskiej, Anna Kamińska (Wydawnictwo Literackie)
wyróżnienie: Czapkins. Historia Tomka Mackiewicza, Dominik Szczepański

LITERATURA GÓRSKO-PODRÓŻNICZA
zwycięzca: Pochowani w niebie. Niezwykła historia Szerpów i największej tragedii na K2, Amanda Padoan, Peter Zuckerman (Wydawnictwo Marginesy)
wyróżnienie: Góry. Stan umysłu, Robert Macfarlane

LITERATURA TATRZAŃSKA
wyróżnienie: Jak dobrze nam zdobywać góry, Ludwik Wilczyński
LITERATURA WSPINACZKOWA
zwycięzca: Ścieżka, Jernej „Nejc” Zaplotnik (Góry Books)

PRZEWODNIKI I PORADNIKI
zwycięzca: Góry Słowacji. Najpiękniejsze szczyty i najciekawsze szlaki, Krzysztof Bzowski (Wydawnictwo Bezdroża)
wyróżnienie: Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie, Dariusz Kaptur, Arkadiusz Tabisz

Lądek-Zdrój uczcił pamięć Davida Lamy i Hansjörga Auera

Kolejny wzruszający wieczór na 24. Festiwalu w Lądku-Zdroju. Wczoraj mieliśmy okazję poznać szczegółową analizę ostatniej drogi wspinaczkowej trzech wirtuozów alpinizmu - Jessa Roskelley’a, Davida Lamy i Hansjörga Auera. Dziś, wspomnieniami o wybitnych wspinaczach dzielili się ich najbliżsi, członkowie rodzin, partnerzy wspinaczkowi. Każdemu ze wspinaczy poświęcono oddzielny blok - publiczność tłumnie zgromadzona w Wielkim Namiocie obejrzała rodzinne fotografie, prywatne zdjęcia pokazujące wspinaczy jako wyjątkowych, pełnych radości życia młodych ludzi.

Nieograniczona pewność siebie. Doskonale wiedział, gdzie chce dojść i tam dotarł. Chciał przeżyć swoje życie dokładnie tak, jak chciał. Musimy to uszanować - tak Caroline Ciavaldini podsumowała swoje wrażenia ze znajomości z Davidem Lamą.

W słowach Jamesa Peasrona: Hansjörg był pełen blasku. Był człowiekiem, który sprawiał, że ludzie czuli się bardzo swobodnie w jego towarzystwie.
Conrad Anker, który był partnerem wspinaczkowym Davida, we wzruszającej przemowie podjął temat społeczności górskiej: Odkąd pamiętam, nie było roku, w którym nie stracilibyśmy kogoś z naszych bliskich (…) wspomnienia dają nam siłę by stać się lepszymi ludźmi, a siłą naszej społeczności jest solidarność, i to że wspieramy się nawzajem.

Anker chciał wypełnić Wielki Namiot pozytywną energią, by w ten sposób uczcić pamięć trójki młodych alpinistów - publiczność porwała się z nóg by oklaskami i okrzykami uhonorować Hansjörga, Davida i Jessa.

O Jessie Rosskeley’u opowiadała, nie kryjąca wzruszenia, mama: Jess był bardzo troskliwym człowiekiem, w szkole jadał obiad z dziećmi które uczyły się w szkole specjalnej, lub potrzebowali dodatkowego wsparcia. Zawsze stawał w obronie słabszych.

Opowiadając o wspinaczach, często wspominamy o ich osiągnięciach i dokonaniach, zapominając przy tym o tym, by pomyśleć o nich jako pełnych pasji ludziach z krwi i kości - dzięki spotkaniu mieliśmy okazję poznać Davida, Hansjorga i Jessa jako - ludzi.

Godzina Prawdy z Krzysztofem Wielickim

Czwartek w Lądku-Zdroju, to także wydanie specjalne „Godziny Prawdy”, audycji Michała Olszańskiego w radiowej Trójce, tym razem z Krzysztofem Wielickim – legendą gór i polskiego himalaizmu. Człowiekiem, który na tegorocznym Festiwalu Górskim odbierze najbardziej prestiżową nagrodą środowiska górskiego – Złotego Czekana za całokształt kariery górskiej.

- Dla mnie Złoty Czekan to jakby wysłać człowieka na emeryturę. Nagroda za karierę to nagroda za nic - albo za wszystko, ale pomyślałem, że skoro mam przynależeć do grona poprzednich zdobywców tej nagrody, to jest to wyśmienita grupa. Chyba nie jest tak źle – może warto – powiedział Krzysztof Wielicki, zapytany o to, co oznacza dla niego zdobycie Złotego Czekana.- Prawdę mówiąc, myślę, że to nie jest nagroda dla mnie, a raczej dla całego mojego pokolenia. Że to taki hołd uznania dla pokolenia, które budowało złotą dekadę polskiego alpinizmu, ale ktoś musiał odebrać tę nagrodę. No więc ja chętnie ją przyjąłem, ale jednak w imieniu całego mojego pokolenia – dodał.

Zapytany o to, co uznaje za swój największy sukces, Wielicki bez zastanowienia wskazał swoje samotne wejście na Nanga Parbat. Według himalaisty było to zadanie, którego absolutnie nigdy nie powinien się podjąć. Zwykle rozsądny Wielicki, który wyraźnie odróżnia ryzyko od ryzykanctwa, postanowił samotnie wejść na górę, pod którą nigdy wcześniej nie był.

Modliłem się, że może chociaż pogoda się popsuje, ale przez trzy dni była lampa – nie mogłem się już wycofać. Do dziś nie potrafię sobie wytłumaczyć, dlaczego to zrobiłem, ale udało się. To była jednocześnie moja najkrótsza udana wyprawa. Od asfaltu, do asfaltu przeszedłem w osiem dni.

Pytany o to, co czuje człowiek, który stanie na szczycie góry, Wielicki odpowiedział, że będąc na szczycie myśli się głównie o tym, jak szybko i bezpiecznie zejść na dół. W pierwszych latach wspinania góry są urokliwe, ale potem stają się materią, w której realizuje się swoje wyzwania.

Dlaczego Polacy wspinają się w górach wysokich zimą? Według Wielickiego po to, aby zapisać się w historii. Między 1950 a 1964 rokiem zdobyto wszystkie szczyty ośmiotysięczników - bez Polaków. Polscy himalaiści musieli więc zrobić dużo więcej, aby stać się częścią historii świata gór. Rozwiązaniem, którego pionierem był Andrzej Zawada, okazało się zdobycie szczytów Himalajów zimą.

Festiwal Górski im. Andrzeja Zawady to najstarszy w Polsce, a zarazem jeden z największych i najważniejszych w Europie festiwali poświęconych górskiej aktywności człowieka i samym górom. Jego 24. edycja odbywa się w dniach 19-22 września 2019 roku w Lądku-Zdroju.

W trakcie festiwalu rozdane zostaną Złote Czekany (Piolets d’Or) - najważniejsze nagrody przyznawane od 1992 roku za wybitne osiągnięcia górskie. Festiwal jest także okazją do wspomnienia o największych alpinistach, którzy zostali w górach. W programie, obok Festiwalu Filmów Górskich i Festiwalu Literatury Górskiej, przewidziano także spotkania z wybitnymi postaciami himalaizmu z kraju i ze świata.

Uczestnicy festiwalu mają okazję spotkać się ze wspinaczami, speleologami i przewodnikami. Festiwal to także okazja do wzięcia udziału w zawodach i warsztatach, zarówno dla dorosłych, jak i dzieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto