W nocy z 27 na 28 listopada złodzieje ukradli dwa dyski przenośne a wraz z nimi katalogi, dokumenty, arkusze i cenne dane. Ze wstępnych ustaleń wynika, że na dyskach nie znajdowały się na szczęście żadne dane personalne pacjentów.
Jak się okazuje, sprawa ma jednak drugie dno. Wczoraj do redakcji
Telewizji Silesiazgłosił się anonimowy informator, który twierdzi, że kradzież nie była przypadkowa. Tego samego dnia szpital, któremu grozi zamknięcie, miał wysłać swoją ostateczną ofertę do Narodowego Funduszu Zdrowia. Jak ustalili dziennikarze TVS oferta do funduszu poszła więc w stanie, którego władze szpitala nie są pewni. Nie wiadomo czy umożliwi ona zakontraktowanie świadczeń zdrowotnych. W konsekwencji dojść może do odrzuceniea oferty, czyli zamknięcie szpitala.
Cień podejrzeń padł na jednego z byłych pracowników. Według policyjnych informatyków że w budynku dyrekcji ani w samym komputerze nie było żadnych śladów włamania.
Czytaj również:Zuchwała kradzież w CSW Kronika |
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?